Psychoterapia – od strony uczuć terapeuty.

Po 100 latach nadchodzi powrót – teorie nieświadomości Freuda
8 maja 2019
5 powodów wizyty u psychoterapeuty
30 maja 2019
Pokaż wszystkie
psychoterapia

psychoterapia

Psychoterapia – od strony uczuć terapeuty

Psychoterapia – od strony uczuć terapeuty

Psychoterapia jest długim, niezwykle złożonym i emocjonalnie trudnym procesem nie tylko dla pacjenta, psychoterapeuta (szczególnie dobry i zaangażowany) jest osobą doświadczającą nie mniejszej ilości bardzo obciążających stanów emocjonalnych.

Osoby z zewnątrz często pytają czy trudności i problemy z jakimi na terapię przychodzą pacjenci nie są zbyt obciążające, spodziewając się, że smutek, żal i depresja są najtrudniejszymi do zniesienia stanami dla terapeuty. Pomimo iż są to bardzo trudne emocje, to empatyczne trwanie z pacjentem w tym stanie, szczególnie jeżeli wiąże się z prawdziwym, głębokim żalem są dla terapeuty jak najbardziej do zniesienia gdyż niesie ze sobą ulgę oraz wskazuje na dużą wartość tego typu współodczuwania.

Psychoterapeuta podczas terapii musi znosić znacznie trudniejsze i mniej przyjemne stany emocjonalne, o których myśli się znacznie rzadziej. Jedną z najtrudniejszych emocji jest poczucie bezsilności, niespełniania oczekiwań– niesamowicie nieprzyjemny, pełny napięcia stan który odbija się na poczuciu własnej wartości każdego człowieka (w tym terapeuty). Większość z nas chce aktywnie pomagać– zrobić coś, co przyniesienie natychmiastową ulgę. Naturalną tendencją w takich sytuacjach jest właśnie chęć zmiany rzeczywistości co wynika z psychologicznej i społecznej wrażliwości na czyjeś cierpienie. Niestety tego typu zabiegi wspomagają jednocześnie tłumienie i odcinanie się pacjenta od trudnych stanów, mogą przynieść ulgę na jakiś czas, jednak nie prowadzą do długotrwałej psychicznej zmiany. Pacjenci jednak bardziej lub mniej świadomie oczekują „działania” ze strony terapeuty i jeśli tego nie otrzymują swoją złość i rozczarowanie przekażą terapeucie i to on będzie musiał znieść te odczucia.

Inną sprawą są nieprzyjemne czy wrogie emocje kierowane przez pacjenta do osób bliskich z jego przeszłości lub teraźniejszości które w procesie terapii również zostaną w którymś momencie skierowane na terapeutę – i znowu terapeuta będzie musiał te emocje znosić, przyglądać się im, omawiać z pacjentem.

 

Bardzo trudną emocją jest złość, którą może odczuwać terapeuta – czasem na obiekty (inne osoby) z życia pacjenta a czasem na niego samego. To niezwykle trudne złościć się na osobę, której mamy pomagać. Pacjenci niejednokrotnie prowokują do tego, aby odczuwać względem nich gniew czy to przez ataki na terapeutę, nierealizowanie ustaleń wypracowanych w ramach terapii czy nieprzestrzeganie settingu na który wcześniej się zgodzili. Zadaniem terapeuty jest „kontenerowanie” złości poprzez przyglądanie się jej i omawianie z pacjentem sytuacji która do niej doprowadziła. Terapeuta nie może z kolei oddawać złości w postaci takiej w jakiej ją otrzymał, pomimo iż jest do tego nieświadomie prowokowany – to trudne ponieważ emocja ta jest realnie odczuwana.

Kolejnym uczuciem jakie często znosi terapeuta jest poczucie zawodzenia drugiego człowieka oraz braku własnych kompetencji. Sytuacja o której wspomniano powyżej, w której nie możemy przynieść komuś natychmiastowej ulgi prowadzi do złości na siebie oraz poczucia braku kompetencji. Jeszcze trudniejsza sytuacja pojawia się w pracy z pacjentami o określonej strukturze osobowości, którzy w obronie przed doświadczaniem własnej niekompetencji i niskiego poczucia własnej wartości przenoszą je na terapeutę podkreślając swoje rozczarowanie psychoterapią.

Doświadczanie trudnych stanów emocjonalnych jest jednym z głównych zadań terapeuty. Emocje są razem z pacjentem „przetrawiane”, aby mogły zostać przeżyte w bardziej przystępny sposób. Terapeuta w tym rozumieniu „wynajmuje siebie” - staje się narzędziem do przeżywania niezwykle nieprzyjemnych stanów emocjonalnych i właśnie to w tej pracy jest niezwykle trudne.

Daniel Melerowicz - psycholog, psychoterapeuta